Witam. Oto mój blog. Blog scenarzysty i komiksiarza. Nie to co te paski na maszynufce, choć paski też tu będą publikowane. Będzie tu dużo więcej ględzenia a trochu mniej komiksów. Będzie o mnie i w ogóle. Będą tu także publikowane moje paski z szuflady które nie znalazły się na maszynufce, a może i poważniejsze komiksy... kto wie. W każdym bądź razie: ZAPRASZAM!!!

środa, 29 czerwca 2011

Pasek komiksowy Edycja 224-Shitor kontra skarabeusz

No to teraz dla odmiany... KOLEJNY PASEK Z GILDII!!!
Pasek z edycji następnej, choć technika się i tak trochę zmieniła. Co do tej edycji to jej dziwny tytuł powstał z racji tego, że... pszren chciał zareklamować swój albumik :D. A właściwie albumik pszrena i otusiunia - kanaliada. Jest to dość popieprzony zbiorek pasków humorystycznych tworzących jednak większą fabułę, zresztą całkiem niezły. Moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych moich pasków na gildii. Choć miejsce miał ostatnie, a niektóre moje paski pierwsze - co kto lubi. Poza tym w tej edycji było dość dużo remisów, gdybym miał o jeden punkt więcej sam bym się na jeden załapał... W każdym razie teraz jak się rozkręciłem to paski będą lepsze.

No a co dalej? Może jak mi się będzie chciało w następnym poście będzie co innego... może jak mi się będzie chciało.












Edycja 224-Shitor kontra skarabeusz, miejsce: czwarte na cztery

wtorek, 21 czerwca 2011

Pasek komiksowy Edycja 223-Stary ćpun

No to teraz czas na kolejny pasek. Przeskoczyliśmy aż do edycji 223. I już widzimy jak dużo się pozmieniało. Mówiłem, że moja kreska w tamtych czasach zmieniała się jak w kalejdoskopie. Te paski to mimo wszystko nie jest szczyt mojej formy, ale dalej bedą lepsze. Cierpliwości...


Edycja 223-Stary ćpun, miejsce: trzecie na siedem

czwartek, 16 czerwca 2011

Scenariuszopisanie

 Sorki, że nie pisałem, ale miałem ku temu powody. Mianowicie od jakiegoś miesiąca pracuję nad nowym projektem, tj. scenariuszem. W zamierzeniu komiks miał mieć 60 stron, aczkolwiek już widzę, że nieznacznie tą liczbę przekroczę. Tak to już jest z pisaniem scenariuszy, oczywiście mógłbym się uprzeć żeby zmieścić się w sześćdziesiątce, ale wyjątkowo nie lubię takich ograniczeń a oto nadarzyła się okazja żeby się tego nie trzymać.

 O czym to cholerstwo będzie? Gdybym wam powiedział -> wszyscy znaliby fabułę a tym samym nie byliby już jej ciekawi -> nikt by nie kupił komiksu -> ja nie zarobiłbym na nim kokosów. Choć szczerze mówiąc nie wiadomo czy będzie go można kupić, w ogóle nie wiadomo czy powstanie. No dobra. Komiks ten to będzie... w wielkim skrócie specyficzny rodzaj horroru z elementami humorystycznymi. Mogę jeszcze wyjawić, że gościnnie wystąpią w nim ludzie szerszenie ale to niepotwierdzona wiadomość. Aha. Powiedziałem ELEMENTAMI humorystycznymi, żeby ktoś nie pomyślał, że cały komiks to będą jaja.

  No a jak idą pracę? Mówiłem, że od ok. miesiąca nad tym pracuję. A moja praca nad scenariuszami jest chyba stosunkowo dziwna. Bowiem nie jest tak iż piszę wszystko na kompie. Na początku w ogóle komputera nie dotykam. Nie chodzi oczywiście o to, że robię szkic fabuły i notatki w zeszycie(choć to też robię). Chodzi o to, że cały scenariusz piszę na... maszynie do pisania. Nie wiem na ile to staromodne i czy jestem jedynym scenarzystą komiksowym propagującym tą technikę. Jednak na maszynie piszę mi się dużo lepiej, zresztą kiedy indziej o tym opowiem. No to piszę już cały scenariusz krok po kroku na maszynie. Na tym etapie mam 56 plansz napisanych. Poza tym skanuję napisany na maszynie scenariusz i przepisuję go na komputer (przepisanych mam na razie 39 plansz). Tyle mam zrobione. Dalej będą zmiany i poprawki ogólne. Następnie poprawki szczegółowe i dorobienie większej ilości opisów, a na koniec poprawki błędów ortograficznych. Wszystko powinno być skończone na początku lipca.


 No dobra, i co dalej z tym scenariuszem? No właśnie to jest już problem. Ale nie za bardzo się tym przejmuję na razie, ważne żeby zrobić scenariusz. Najwyżej poleży w szufladzie, zresztą nie będzie tam samotny. Wbrew pozorom to nie jest takie złe bo kiedyś o nim zapomnę i sobie przeczytam, a dużo lepiej mieć coś nawet niezrealizowanego niż nie mieć nic. A jeżeli będzie zrealizowany, to najlepiej by było gdyby zrobił to Otusiunio... ale nie pokazywałem mu tego, więc nie ma sobie na razie co robić nadziei. Lub ewentualnie ja... ale na razie chyba mnie coś jakoś ręka boli czy coś, więc najbliżej za jakieś dwa lata. A jak ani to ani to, to być może z jakimś innym rysownikiem. Ale nie ma się co tym na razie przejmować.

 A co poza tym? Jak to skończę wezmę się za pisanie scenariusza do Veronique 3. Tak, już mam zlecenie. Tematem przewodnim Veronique 3 będzie sport. Tak że będzie trochę inaczej niż zwykle i... z pewnością ciekawie.

Tiaaa... No dobra. Mam być szczery? To wszystko kłamstwa a tak naprawdę po prostu mi się nie chciało pisać na tym blogu.

wtorek, 7 czerwca 2011

Pasek komiksowy Edycja 216-Stefan

No dobra, to jedziemy z paskiem drugim, na edycję o dziwnym tytule. Znaczy nie drugim bo to mój... czwarty pasek. Aczkolwiek tu będę prezentował tylko wybrane. Następnym razem będzie coś innego niż kolejny pasek, więc zapraszam.
A ten pasek pochodzi z edycji  216-Stefan miejsce: piąte na siedem.


Te paski są przede wszystkim ciekawe ze względu na wykonanie. W tym czasie jeszcze poszukiwałem, proszę zobaczyć jak styl i technika zmienił się w stosunku do paska pierwszego.

piątek, 3 czerwca 2011

Kilka słów o konkursie na pasek komiksowy

Zdaje się, że coś przebąknąłem o konkursie na pasek komiksowy. Dzisiaj coś o nim.

Co to jest w ogóle? Historia tego konkursu jest bardzo ciekawa i sięga czasów forum Wraka, gdzie odbył się pierwszy tego typu konkurs. Brało w tych konkursach udział dużo ludzi dziś znanych w środowisku. Konkurs w ogóle był dość słynny, tak że konkurs na gildii ma wspaniałą przeszłość bo konkurs przeniósł się z forum wraka na forum gildii.

Co tydzień odbywa się KaNaPKa(Konkurs na pasek komiksowy) w której w szranki stają rysownicy pasków, łącznie ze mną. Każdy wysyła pasek, następnie jest czas na głosowanie by wyłonić najlepszy pasek i jego twórcę, który zakłada następny temat. Jest to o tyle fajne, że naprawdę można się wiele nauczyć, porównać z innymi i na początek kariery jest to bardzo fajna rzecz. No cóż... dorastałem na tym konkursie, paski wystawiam od około dwóch lat, tak że w sumie szmat czasu. Wiele się nauczyłem dzięki temu konkursowi, bardzo mi pomógł. Coś takiego jak ten konkurs jest bardzo dobre na początek bo od razu można się porównać z innymi, naprawdę wiele nauczyć, nabyć znajomości (gdyby nie ten konkurs nie poznałbym świetnego rysownika - Otusiunia a tym samym nie zrobiłbym ani jednego scenariusza do Veronique i nie współpracowałbym z nim, tak samo nie poznałbym pana Pszrena, być może w ogóle nie pisałbym scenariuszy albo nawet nie robiłbym teraz komiksów :O). To idealna rzecz na start. Więc jak najbardziej polecam.

Jestem związany niejako z tym konkursem. Otwierałem na przykład jubileuszową 250 edycję (na tą chwilę jest ich 269). I w ogóle to też kawał mojej historii, dlatego chciałem o tym opowiedzieć. Nie wiem co by się ze mną działo gdyby nie ten konkurs, ale na pewno ten blog by nie istniał i maszynufka też, nie robiłbym pasków.

Czemu to wszystko mówię? Otóż... raz na jakiś czas(pewnie wtedy gdy nie będę miał o czym pisać) będę od teraz prezentował moje wybrane paski z tych konkursów. Te paski będą ułożone w ciągu chronologicznym, toteż dziś prezentuje mój debiut. Boże... to było dwa lata temu. Nie umiałem rysować ani robić dobrych pasków ale cóż... początek. Edycja: 213-Spacer. Miejsce: trzecie na pięć.